sobota, 27 sierpnia 2022

Esencja 13.

Gdzieś w początkach lat dziewięćdziesiątych (a może na przełomie osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych), kiedy miałem styczność z pismami SuperCycle i Easyriders, dwugardzielowe gaźniki Dell'Orto przeżywały swój szczyt popularności w customach spod znaku HD. Prezentowane na łamach wspomnianych czasopism konstrukcje robiły wielkie wrażenie, a podwójne zasilanie jeszcze je potęgowało... Taki właśnie zestaw wylądował właśnie u mnie na "ławce rezerwowych"...

wtorek, 23 sierpnia 2022

Po co zmieniać to co dobre, czyli old school w praktyce - czterobiegowe skrzynie HD.

Może się to wydawać nieprawdopodobne, ale skrzynia biegów jaką otrzymał knucklehead w 1936 roku, w prawie niezmienionej formie przetrwała do lat osiemdziesiątych i współpracowała w tym czasie z trzema modelami Big Twina z Milwaukee. Oznacza to niemal pół wieku w akcji, a tak naprawdę to ciągłość została utrzymana do chwili obecnej, bo kilka firm akcesoryjnych nadal wytwarza części i kompletne zestawy, a w projektach typu old school jest to "obowiązkowy punkt programu".
Knucklehead był nowoczesną konstrukcją, więc czterobiegowa skrzynia biegów, w jaką go wyposażono, nie odstawała od poziomu całości. Charakterystyczna była, typowa dla tamtego okresu, ręczna zmiana biegów z innym położeniem dźwigni dla każdego biegu. W późniejszych latach, już w okresie produkcji panheada, zmienił się system zmiany biegów na nożny, a przekonstruowany aparat zmiany biegów otrzymał sprężynę powrotną tak, że po każdorazowej zmianie dźwignia powracała do tej samej pozycji (tak jak się to dzieje we współczesnych motocyklach). Ta modyfikacja pociągnęła za sobą jedynie zmianę górnej pokrywy skrzyni (ratchet lid/top) bo kształt odlewu musiał być inny dla obu wersji, ale już osadzony w pokrywie bęben zmieniacza pozostał bez zmian. Zatem na tej samej skrzyni (biorąc pod uwagę obudowę i jej zawartość) można było zamontować oba "systemy" sterujące ponieważ oba były w pełni kompatybilne z tą samą skrzynią. Podobnie było z boczną pokrywą kickstartera, której kształt zmieniał się na przestrzeni lat ( zgonie też ze stylistyką - knucklehead, panhead, shovelhead), ale zawartość (mechanizm kickstartera) i rozstaw otworów mocujących zostały zachowane te same.. W 1965 roku - w ostatnim roku produkcji modelu panhead, harley otrzymał elektryczny rozrusznik. Pociągnęło to za sobą zmianę obudowy sprzęgła (odlewana aluminiowa - wcześniej stalowa tłoczona), a obudowa skrzyni została doposażona w nadlewy/uchwyty pozwalające na mocne połączenie za pomocą czterech śrub z nową obudową sprzęgła.
Przełom lat szśćdziesiątych i siedemdziesiątych, dynamicznie rozwijający się nurt custom stworzyły zapotrzebowanie na alternatywne części do harleyowskich silników. Częściowo wynikało to z potrzeby poszukiwania "inności", a z drugiej strony firma Harley Davidson sama pchnęła entuzjastów marki w tym kierunku. Dlaczego ? Było to stosunkowo proste... Generujące duże wibracje jednostki napędowe ulegały uszkodzeniom - pęknięte bloki silnika, czy obudowy skrzyni biegów nie należały do rzadkości. Natomiast polityka firmy nie ułatwiała, w takim momencie, życia uzytkownikom. Procedura wymagała przesłania uszkodzonego elementu do ekspertyzy w fabryce w Milwaukee, po czym po paru miesiącach oczekiwania można było otrzymać np. nowy karter. Na dobrą sprawę taka była geneza powstania firmy STD oferującej bloki silnika do Big Twinów Harleya (o tym może innym razem) Ale wracając do samej skrzyni - na początku lat siedemdziesiątych Jammer zaoferował żebrowaną pokrywę kickstartera, wzmocnioną wokół tulejki wałka "kopniaka" - najwyraźniej był to ewidentny słaby punkt fabrycznej konstrukcji... Kilka lat później pojawiła się wzmocniona obudowa skrzyni - producentem był zawodnik wyścigów dragsterów Tim Doherty. Było to znane nazwisko w środowisku amerykańskich tunerów - całe życie Timothy był związany z wyścigami - na rok przed śmiercią w 2011 roku w wieku 65 lat uzyskał w Boneville 207,715 mph na przebudowanym przez siebie V-Rodzie.
Wspomniane wzmocnienie obudowy skrzyni polegało na dodaniu żeber na jej ściankach. Produkowana była tylko w wersji z uchwytami (elektryczny starter) i na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych - reklamy były zamieszczane w Jammer's Handbook. Potem ślad się urywa...Podobno firma została wykupiona przez Trask Performance, który sprzedawał wyroby Doherty Machine pod oryginalną nazwą, ale nie spotkałem informacji lub reklam w amerykańskiej prasie motocyklowej. I w tym okresie pojawiły się obudowy z analogicznym żebrowaniem firmowane przez Cal Products. Nieco różniący się od Doherty Machine odlew, dostępny w dwóch wersjach: z uchwytami (elektryczny starter) lub bez nich (tylko kickstarter). Części od Cal Products dostępne były jeszcze około 2010 roku - firma została przejęta przez Rivera Primo, a wcześniejsza produkcja przestała być kontynuowana. Generalnie bardzo rzadko można trafić obecnie na ofertę sprzedaży którejkolwiek z opisanych obudów - w wersji NOS (new old stock) jest to "biały kruk" z adekwatną do statusu ceną...
Miałem to szczęście, że w poszukiwaniu części do mojego old schoolowego projektu, udało mi się kupić dwie fabrycznie nowe obudowy Doherty Machine - co ciekawe, nie sposób było znaleźć w internecie fotografii takiej obudowy, a przez krótki czas wyszukiwarka internetowa pokazywała tylko te, które miałem u siebie na półce. Jeden z zakupów zawierał również pokrywę kickstartera ...i także ona, jak się okazało, była swego rodzaju rarytasem... Również z przełomu lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych - firmy Rodan, z innym mechanizmem docisku sprzęgła (opisanym jako wersja Competition). Znalazłem później jeszcze jeden egzemplarz, w lepszym stanie - sprzedawca (mający sklep internetowy z częściami do harleya) zaznaczał, że nie jest pewny ani rocznika, ani modelu - po prostu nie wiedział z czym ma do czynienia...
Na chwilę chciałbym wrócić do wątku górnej pokrywy skrzyni i aparatu zmieniacza biegów. Po wielu latach stosowania wspomnianej opcji ratchet top inżynierowie Harleya stworzyli coś nowego - rotary top, czyli mechanizm "obrotowy". Konstrukcyjnie bardziej skomplikowany, a co za tym idzie, jak się w praktyce okazało, bardziej problematyczny. Nowe rozwiązanie nie jest entuzjastycznie oceniane przez customowych wyjadaczy - na forach z USA spotkałem opinie, że była to największa techniczna porażka Harleya; nazwa, która przylgnęła do rotary top też mówi co nieco o "sympatii" braci motocyklowej - ochrzczono wersję rotary jako "krowi placek"... "Placek" nie zachowywał kształtu poprzedniego modelu, więc również obudowa skrzyni w kwestii otworów mocujących musiała zostać zmodyfikowana (wnętrze nadal bez zmian !!!). Zareagowała na to firma STD proponując innowacyjnie wykonaną obudowę, która pozwalała na zastosowanie obu wersji pokryw i obu wersji zmieniacza.
Czas pokazał jednak, że ta wcześniejsza, w myśl zasady, że im prościej tym lepiej i na dodatek dobrze już zakorzeniona w customowej tradycji, zachowała się na rynku. Mają ją w ofercie i Rev Tech i Ultima, a w wersji pięciobiegowej (z konstrukcyjnie podobnym bębnowym zmieniaczem) również Delkron, Sputhe, także S&S i Baker ( w wariantach od 4 biegów wzwyż).
W ostatnim zdaniu pojawiła się nazwa firmy Baker... Współczesna topowa produkcja... Co natomiast znajdziemy ciekawego łącząc Bakera i old school ? Juz odpowiadam... Typowe klimaty starej szkoły to suicidal clutch (sprzęgło samobójców) i jockey shifter (czyli ręczna zmiana biegów z dźwignią bezpośrednio na skrzyni...)... Co to w praktyce oznacza - noga na sprzęgle, lewa ręka oderwana od kierownicy - szukamy luzu np. przed zatrzymaniem, prawa noga na hamulcu (bywa, że przedniego hamulca nie ma w ogóle...) - hmmm... Czy zawsze znalezienie luzu jest dziecinnie łatwe ? Hmmm... Nie zawsze. Baker zaproponował bęben zmieniacza z inną sekwencją - N1234 (w miejsce powszechnego 1N234). Przy takiej opcji zrzucamy tylko w dół, a tam "czeka" neutral. Dodatkowo całość mechanizmu pokryta teflonem zapewnia płynne perfekcyjne działanie. Oczywiście jak zwykle pełna kompatybilność z fabryczną skrzynią. Wprawdzie prawdziwi twardziele mówią, że to zbędny komfort, ale...
Jeszcze jedną zmianą, ale w gruncie rzeczy, nie zaburzającą kompatybilności elementów wewnątrz skrzyni biegów, była zmiana długości wałka głównego. Największy skok nastąpił po wprowadzeniu napędu sprzęgła pasem zębatym. Z kolei sam pas (bez konieczności pracy w oleju) zapoczątkował modę na zupełnie odkryte sprzęgło. Rezygnowano zatem z masywnej osłony, ale ponieważ w niej znajdowało się łożysko niezbędne do współpracy z pasem ( konieczność jego stosowania wynika z wymaganego przez pas napięcia wstępnego) więc aftermarket wygenerował specjalny wspornik dla samego łożyska, mocowany do wpomnianych wcześniej uchwytów (wersja elektryczny starter).
Wałkowi głównemu pozwolono "rosnąć" w części wychodzącej poza korpus skrzyni - wewnątrz, przez całe dziesięciolecia nic się nie zmienił... Skoro już jesteśmy we wnętrzu... Jak wspomniałem skrzynia jako taka przetrwała od lat trzydziestych nie zmieniona. Natomiast pojawiły się wersje pozwalające na modyfikacje i dopasowanie zestopniowania do własnych potrzeb i różnorodnego stylu jazdy. Zatem, oprócz wersji fabrycznej, można zaopatrzyć się w opcję "close ratio, czyli "ciaśniejszego zestopniowania. Dla pierwszego biegu firma Andrews oferuje przełożenia 3.00 (oryginalne), 2.60 i 2.44. Przeważnie drugi bieg pozostaje wtedy bez zmian - z przełożeniem 1.82. Ale dla poszukujących mocniejszych wrażeń (typu wyścig na 1/4 mili) też jest oferowane rozwiązanie - zestaw: jedynka 2.24 współpracująca z dwójką 1.65. Trójka dostępna jest w wersji fabrycznej 1.23 i "ciasnej" 1.35. Czwórka bez modyfikacji. Wszystko na zasadzie "plug and play" - zakładamy na te same wałki i jazda... Klocki Lego dla dużych chłopców...
Wprawdzie cały czas piszę o skrzyni biegów czterobiegowej, ale chciałbym wtrącić parę słów o pięciobiegowej...Bardzo specjalnej, bo nie mam na myśli produkcji z Milwaukee... Na dobrych parę lat przed firmą Harley Davidson, pięciobiegowe skrzynie do Harleya pojawiły się na rynku - ich producentem był Little John... Aftermarket wyprzedził swoje czasy...

A wracając do "czwórek" - przetrwały dziesięciolecia - nadal mają się dobrze - oprócz tego, że działają, są żywą klasyką,,, Czegoż można więcej chcieć ? 

 

 

 

(Artykuł pierwotnie opublikowany na stronie www Świata Motocykli ).

niedziela, 7 sierpnia 2022

Esencja 12.

Niewielkie prace nad detalami... Przerobiłem nieco kupioną osłonę rury wydechowej. Materiał wyjściowy to odlewany element mosiężny. Dla mnie był nieco za długi, za płaski (w płaszczyźnie czołowej) i za ciężki... Powyżej i poniżej napisu materiał został sfrezowany co nadało osłonie bardziej zaokrąglony profil i zredukowało znacząco wagę. Następnie zostały nawiercone otwory i ścięte narożniki. Jeszcze do dopracowania, ale obrany kierunek zmian uważam za właściwy.

                                                        Osłona przed obróbką.

 


                                                                    ...I po.

 

 

 No i lekka "rzeźba przy podstawie siodła. Tutaj bazą jest aluminiowy odlew pochodzący od VTwin. Uznałem, że w oryginale niezbyt pasuje stylistycznie. Pierwotnie zamierzałem zmienić gąbkowe wypełnienia i przykryć je jednym przyklejonym kawałkiem skóry - bez niszczenia chromu... Potem zdecydowałem o wierceniu otworów i usunięciu chromu. Natomiast niedawno przyszedł mi do głowy pomysł, aby zeszlifować powierzchnię odlewu gdzie będzie pokrycie skórą o dokładnie grubość skóry i tym samym zlicować wszystkie powierzchnie (metalowy "nosek" - skóra - wiercony tył/obwódka). Trochę pracochłonne, ale "kości zostały rzucone"...


                                                       Prosto z fabryki.
 
 
 

 
                                                     I podczas przerabiania...
 
 

ERA CHOPPERA - 0.

Historia rozpoczęła się na kalifornijskich ulicach, w barach pełnych weekendowego dymu i garażach otwartych do późnej nocy… Pisana była p...